Manifest

Naszym celem jest zapewnienie dostępu do ciekawych oraz unikatowych filmów wszystkim zainteresowanym. Strona ma charakter niekomercyjny i nie pobieramy od nikogo żadnych opłat. Wychodzimy naprzeciw zapotrzebowaniom, ponieważ obecnie panuje deficyt stron internetowych z ciekawymi filmami.

Mimo likwidacji Urzędu Kontroli Publikacji i Widowisk w 1989 roku w Polsce nadal dochodzi do ograniczania swobód obywatelskich w zakresie wolności wyrażania poglądów i twórczości artystycznej. Zmieniła się forma: miejsce oficjalnej cenzury prewencyjnej zajęła nieoficjalna cenzura represyjna, posługująca się naciskiem ekonomicznym, prawnym lub administracyjnym do tłumienia, zatrzymywania eliminowania tych dzieł sztuki i wypowiedzi, które nie są zgodne z ideologią polityczną, normami obyczajowymi, doktrynami religijnymi bądź polityką korporacyjną.

Korzystamy z wolności korzystania z dóbr kultury, które są prawem człowieka zapisanym w Powszechnej Deklaracji: "Każdy człowiek ma prawo do swobodnego uczestniczenia w życiu kulturalnym swojej społeczności, do korzystania ze zdobyczy kultury, do uczestniczenia w postępie nauki i do korzystania z jej dobrodziejstw".

Inicjatywa jest całkowicie niekomercyjna, nie przynosi dochodów, nie wyświetlamy dla Was reklam - w imię dobra społecznego.

 

Carandiru

Carandiru produkcja: Argentyna , Brazylia
reżyseria Hector Babenco
rok produkcji: 2003
czas trwania: 140 minut
język: polskie napisy

Film reżysera „Pocałunku kobiety pająka” Hectora Babenco. Oparta na autentycznych wydarzeniach historia doktora Drauzio Varelli. Człowieka, który poświęcił się pracy w jednym z najcięższych brazylijskich więzień Carandiru w Sao Paulo. Varella odkrywa,, że setki więźniów żyją tutaj w okropnych warunkach. Sytuacja osiąga punkt krytyczny, kiedy w 1992 roku policjanci, próbując zapobiec zamieszkom, zabijają w Carandiru 111 więźniów.

Scenariusz filmu powstał na podstawie zebranych i spisanych w książce „Przystanek Carandiru” wspomnień więziennego lekarza, Drauzio Varelli, który w Carandiru pracował jako wolontariusz przez czternaście lat. Przez ten czas na tyle dobrze poznał mieszkańców tego wyklętego miejsca, że zaufali mu, jak nikomu innemu z zewnątrz i opowiedzieli o perypetiach życiowych i okolicznościach swojego znalezienia się tam.Film zrealizowano w konwencji paradokumentu; opowiedziane przez więźniów, przekazane nam przez Varelli’ego, indywidualne historie ich życia; przegranej walki z najniższymi instynktami, chwilowego zapomnienia, nienawiści, zemsty, poświęcenia i wyrzeczenia, przeplatają się z opowiadanymi przez nich samych wspomnieniami sprzed wylądowania w Carandiru i już z okresu ich pobytu w tym specyficznym świecie. Trudno wyobrazić sobie prawdziwszą opowieść filmową czy bardziej obiektywną relację (narratorów było kilkuset!) z krwawych wydarzeń.

Przyzwyczajeni jesteśmy do filmów (jest ich duża większość), w których poznajemy bliżej jednego, czasem kilku bohaterów. Przy okazji „Carandiru” jest ich przynajmniej kilkunastu, a ich filmowe historie powstały ze sklejenia prawdziwych historii kilkuset, być może kilku tysięcy osób. Historii, których nie znaleźlibyśmy nawet w policyjnej kartotece. Dlatego film jest aż tak wciągający.

Przeczytaj:
Made in Brasil, czyli lewicowy desant filmowy

Może zainteresują Cię jeszcze te filmy?