Carandiru
produkcja: Argentyna , Brazylia
reżyseria Hector Babenco
rok produkcji: 2003
czas trwania: 140 minut
język: polskie napisy
Film reżysera „Pocałunku kobiety pająka” Hectora Babenco. Oparta na autentycznych wydarzeniach historia doktora Drauzio Varelli. Człowieka, który poświęcił się pracy w jednym z najcięższych brazylijskich więzień Carandiru w Sao Paulo. Varella odkrywa,, że setki więźniów żyją tutaj w okropnych warunkach. Sytuacja osiąga punkt krytyczny, kiedy w 1992 roku policjanci, próbując zapobiec zamieszkom, zabijają w Carandiru 111 więźniów.
Scenariusz filmu powstał na podstawie zebranych i spisanych w książce „Przystanek Carandiru” wspomnień więziennego lekarza, Drauzio Varelli, który w Carandiru pracował jako wolontariusz przez czternaście lat. Przez ten czas na tyle dobrze poznał mieszkańców tego wyklętego miejsca, że zaufali mu, jak nikomu innemu z zewnątrz i opowiedzieli o perypetiach życiowych i okolicznościach swojego znalezienia się tam.Film zrealizowano w konwencji paradokumentu; opowiedziane przez więźniów, przekazane nam przez Varelli’ego, indywidualne historie ich życia; przegranej walki z najniższymi instynktami, chwilowego zapomnienia, nienawiści, zemsty, poświęcenia i wyrzeczenia, przeplatają się z opowiadanymi przez nich samych wspomnieniami sprzed wylądowania w Carandiru i już z okresu ich pobytu w tym specyficznym świecie. Trudno wyobrazić sobie prawdziwszą opowieść filmową czy bardziej obiektywną relację (narratorów było kilkuset!) z krwawych wydarzeń.
Przyzwyczajeni jesteśmy do filmów (jest ich duża większość), w których poznajemy bliżej jednego, czasem kilku bohaterów. Przy okazji „Carandiru” jest ich przynajmniej kilkunastu, a ich filmowe historie powstały ze sklejenia prawdziwych historii kilkuset, być może kilku tysięcy osób. Historii, których nie znaleźlibyśmy nawet w policyjnej kartotece. Dlatego film jest aż tak wciągający.
Przeczytaj:
Made in Brasil, czyli lewicowy desant filmowy