Manifest

Naszym celem jest zapewnienie dostępu do ciekawych oraz unikatowych filmów wszystkim zainteresowanym. Strona ma charakter niekomercyjny i nie pobieramy od nikogo żadnych opłat. Wychodzimy naprzeciw zapotrzebowaniom, ponieważ obecnie panuje deficyt stron internetowych z ciekawymi filmami.

Mimo likwidacji Urzędu Kontroli Publikacji i Widowisk w 1989 roku w Polsce nadal dochodzi do ograniczania swobód obywatelskich w zakresie wolności wyrażania poglądów i twórczości artystycznej. Zmieniła się forma: miejsce oficjalnej cenzury prewencyjnej zajęła nieoficjalna cenzura represyjna, posługująca się naciskiem ekonomicznym, prawnym lub administracyjnym do tłumienia, zatrzymywania eliminowania tych dzieł sztuki i wypowiedzi, które nie są zgodne z ideologią polityczną, normami obyczajowymi, doktrynami religijnymi bądź polityką korporacyjną.

Korzystamy z wolności korzystania z dóbr kultury, które są prawem człowieka zapisanym w Powszechnej Deklaracji: "Każdy człowiek ma prawo do swobodnego uczestniczenia w życiu kulturalnym swojej społeczności, do korzystania ze zdobyczy kultury, do uczestniczenia w postępie nauki i do korzystania z jej dobrodziejstw".

Inicjatywa jest całkowicie niekomercyjna, nie przynosi dochodów, nie wyświetlamy dla Was reklam - w imię dobra społecznego.

 

Czyż nie dobija się koni?

Czyż nie dobija się koni? Reżyseria: Sydney Pollack
Scenariusz: James Poe, Robert E. Thompson
Rok produkcji: 1969
Gatunek: Dramat
Język: Polskie napisy

Dziewięciokrotnie nominowany do Oscara „Czyż nie dobija się koni?” to jeden z najważniejszych filmów czasu kontestacji. Film pokazuje morderczą walkę o główną nagrodę maratonu tanecznego, który jest metaforą bezwzględnej rywalizacji i pogoni za pieniądzem. Akcja filmu rozgrywa się w latach 30-tych, czyli w czasach tzw wielkiego kryzysu. Na zwycięzców tanecznego maratonu organizowanego w południowej Kalifornii czeka główna nagroda – 1,5 tysiąca dolarów. Na udział w morderczych zmaganiach decydują się 102 pary mające nadzieję na wyrwanie się z nędzy i odmianę swojego losu. Dodatkową zachętą dla startujących są trzy darmowe posiłki dziennie zapewnione przez organizatorów.

Za złudną nadzieję wygranej płaci się upokorzeniem, psychicznym i fizycznym wycieńczeniem a nawet śmiercią. Reżyser demitologizuje tym samym Ameryki mit kapitalistycznej przedsiębiorczości opartej na rywalizacji i chciwości, a pomysł na film zaczerpnął z niedocenionej w Stanach powieści Horace’a McCoy’a.